Demokratyzm naszego państwa polega na tym, że władza jest sprawowana przez ludzi pracy i w ich interesie. Świadectwem tego jest skład osobowy i działalność Sejmu, rad narodowych, licznych organów przedstawicielskich samorządu robotniczego, spółdzielczego oraz organizacji społecznych. Zasiadają w tych organach zgodnie z wolą wyborców członkowie Partii, sojuszniczych stronnictw i bezpartyjni: robotnicy, chłopi, inżynierowie, ludzie nauki i kultury. Są oni wysuwani na kandydatów wedle wskazanych wyników swej pracy zawodowej i działalności społecznej oraz doświadczenia życiowego.
Autorzy memoriału [147. Konferencji Episkopatu Polski z 12 marca 1975] chcą wprowadzić w doborze do organów przedstawicielskich kryteria wyznaniowe. Jest to propozycja anachroniczna, zmierzająca do osłabienia jedności narodu, usiłująca wprowadzić podziały religijne do sfery politycznej.
W doborze pracowników na stanowiska w urzędach państwowych są i będą przestrzegane kryteria zgodności ich postawy z polityką naszego Państwa, odpowiednich kwalifikacji, rzetelnego stosunku do obowiązków i szacunku do obywateli. Te kryteria, coraz bardziej doskonalone, a nie stosunek do religii, zabezpieczają urzędy przed alienacją, gwarantują ich więź ze społeczeństwem. [...]
Rząd przyjmuje do wiadomości oświadczenie, że „Kościół nie chce prowadzić jakiejś polityki: Kościół nie podejmuje żadnej walki ani z ustrojem, ani z Rządem, nie pretenduje też do odgrywania roli jakiejś siły politycznej”. Rząd przyjmuje to oświadczenie z satysfakcją także dlatego, że nigdy nie stawiał i dziś nie stawia całemu Kościołowi takiego zarzutu. Polityczna działalność skierowana przeciwko zasadom naszego ustroju, opozycja polityczna w stosunku do władz państwowych — jest udziałem wąskiej tylko części duchowieństwa.
Warszawa, 19 sierpnia
Peter Raina, Kardynał Wyszyński i Solidarność, Warszawa 2005.
1. […] W imprezach „latającego uniwersytetu” są tylko skromne próby dopełnienia braków wykształcenia publicznego, odsłonienia pokrytych milczeniem faktów z okresu minionego, sprostowania oczywistych faktów, często błędnie podawanych w nauczaniu szkolnym czy uniwersyteckim. Z tego powodu nie można tu zarzucać wrogiej postawy wobec państwa, każdy człowiek inteligentny ma prawo to czynić.
Czy te wykłady mają charakter polityczny czy humanistyczny? Czy mają charakter działalności nielegalnej? Czy są „wrogie w stosunku do socjalistycznego państwa”? — nie mogłem tego dostrzec w dostarczanych mi referatach wykładowców. Czemu więc rozszerzać winę i mnożyć poczet wrogów, których państwo i tak ma wielu, i w kraju, i za granicą, na skutek popełnianych stale błędów. Użycie tak wielkiej energii policyjnej przeciwko prelegentom i słuchaczom jest dalszym mnożeniem tych błędów.
Warszawa, 10 czerwca
Władysław Siła-Nowicki, Wspomnienia i dokumenty, oprac. Maria Nowicka-Maruszczyk, t. II, Wrocław 2002.